CHINY | Moje ulubione miejsca



1. Mur 10 Tysięcy Li, czyli Wielki Mur Chiński


Stał się symbolem Chin. Liczy ok. 21 tysięcy kilometrów. Wielki Mur Chiński to niesamowita budowla, a właściwie budowle. Nie każdy wie, że nie jest to jeden, ciągły mur, lecz wiele murów obronnych składających się także z naturalnych zapór. Fragmenty muru nie tylko są z różnych okresów, ale również są wykonane różnorakimi technikami. W budowę zaangażowano ponad 3 mln osób. Szacuje się, że podczas budowy zginęło około miliona robotników (niewolników, żołnierzy, chłopów...).




Jeśli wybieracie się na Mur Chiński, 
to zaopatrzcie się w dobre, sportowe buty i wygodny strój. 
Miejscami schody na murze są bardzo strome.
Niejednokrotnie musiałam się po nich wspinać. 


                    



2. Klasztor Młodego Lasu, czyli słynny Klasztor Shaolin


Chyba każdy słyszał o tym miejscu. Zbudowany przed wiekami Klasztor Shaolin, gdzie nieustraszeni wojownicy trenują chińskie sztuki walki. Miejsce to nie jest już takie magiczne jak na filmach. Jeszcze kilkanaście lat temu, aby wejść do środka kompleksu było trzeba czekać miesiącami na liczne pozwolenia. Dziś wystarczy kupić bilet i przejść przez bramkę. Idąc przez kolejne place, można podziwiać jak młodzi wojownicy trenują, czy medytują. Na korze drzew widać idealnie okrągłe dziurki. Mnisi uderzają placami w twarde powierzchnie, ćwicząc w ten sposób wytrzymałość i hartując swoje ciała. 
Wokół Klasztoru Shaolin jest około 30 szkół Kung-Fu dla młodych chińczyków, chociaż za odpowiednią cenę można tam posłać każdego. Uczniom Szkół Shaolin bezwzględnie towarzyszy ból i niewygoda. Jest to jednak dla młodych wojowników przepustka do lepszego świata. Wiele adeptów znamy dziś z hollywoodzkich filmów, tj.: Jackie Chan, czy Bruce Lee. 





3. Groty Dziesięciu Tysięcy Buddów, czyli Longmen Shiku w Louyang


Longmen Shiku to świątynia, które liczy około 150 000 (!!!) wizerunków Buddy wykutych w skałach. Pierwsze prace rzeźbiarskie sięgają V w. Niestety część z posągów zniszczono lub skradziono, mimo tego miejsce naprawdę robi wrażenie. 





4. Chińska Mała Wenecja, czyli miasteczko Tongli


Przeurocze Tongli jest wodnym miasteczkiem, które zamiast uliczek ma sieć kanałów. Miejsce zachowuje wiele cech starożytnego miasta regionu Wu. 




Tongli jest równie urocze nocą.

5. Sala Dziesięciu Tysięcy Książek, czyli Ogrody Mistrza Sieci


Jest to najmniejszy ogród z około 300 powstałych w okolicy Suzhou. Powstał w 1149 roku i przetrwał do dziś. Zamieszkiwał go urzędnik państwowy, skąd pochodzi nazwa Sala Dziesięciu Tysięcy Książek. Druga nazwa ogrodu pochodzi z legendy, która głosi, że podczas kąpieli pewien chłopiec zaczął się topić. Dziecko uratował lokalny rybak, na którego cześć nazwano to miejsce Ogrodem Mistrza Sieci.


                                  




6. Kapsel, czyli Szanghajskie Centrum Finansów Międzynarodowych

Miałam to szczęście, że kiedy odwiedzałam Szanghaj, było mniej smogu niż zazwyczaj. W tym czasie był zjazd jakiś ważnych głów, dlatego ograniczono wydzielanie spalin. Podobno w normalnych warunkach widzialność jest znacznie gorsza. Warto wjechać na górę tzw. Kapsla, żeby zobaczyć to miasto z góry. 


6. Rzeka Huang Pu, czyli nocny rejs po Szanghaju 


Nie we wszystkich miejscach robiłam zdjęcia, skąd braki. Co do ostatnich dwóch pozycji pokażę wam Szanghaj "z ziemi". 





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

EF | Jak wygląda kurs językowy z EF?